Zanurz się w świecie siły i magi, Avillanie, krainie, gdzie wszystko jest możliwe
Nie jesteś zalogowany na forum.


Najwyższe i najpotężniejsze drzewo świata. Wyrosło na żyle magicznej co nadało mu potężną moc. Elfy czując moc osiedliły się w pobliżu a z nasion drzewa powstała dżungla. To drzewo potrafi wskrzeszać umarłych i utrzymuje duszę przy Avillanie. Na całym drzewie jest miasto elfów a w jego koronie i pod korzeniami dwie świątynie, na górze druidyczna a na dole elementalistyczna żywiołu Ziemi. Magia tego drzewa promieniując na całą dżunglę uniemożliwia jej niszczenie. Dlatego kowale i płatnerze elfów muszą przebywać nad dżunglą, na specjalnych platformach. Jest to stolica elfów, drzewo jest oplecione drewnianym łańcuchem schodów i platform, na których elfy mają domy, budynki społeczne, wieże obronne, sklepy czy szklarnie. Trudno określić liczbę mieszkańców gdyż ciągle ich przybywa, ponieważ elfy są długowieczne. W świątyni druidycznej jest kryształ należący do Erathora, Władcy żywiołu ziemi i natury. To on daje moce druidom.
~NIKT nie spodziewa się Astarijskiej Inkwizycji ~
Offline


Tilia von Indolen siedziała na jednej z gałęzi Drzewa Życia, wpatrując się w niebo.
Offline


Podziwiała chmury ekscytując się każdą z nią.
Czasami takie piękne rzeczy można tutaj zobaczyć.
Westchnęła.
Offline


Jeden z elfów pochodzi do ciebie.
- Tilia! Idziesz na polowanie?
Offline


- Jasne.
Wstała dobywając swego łuku i ruszyła za elfem.
Offline


Razem zeszliście z drzewa. Czekała tam reszta łowieckiej grupy.
- Idziemy polować na jaszczury. Powinny gdzieś być na południu. Wyruszamy i miejcie się na baczności.
Grupa elfów ruszyła pieszo na południe.
Offline


- Jasne jak słońce.
Ruszyła za grupą mając łuk w gotowości.
Offline


Wróciłaś z grupą elfów do Drzewa Życia. Dwójka łowców poszła odnieść ciało, a jeden podszedł do ciebie.
- Masz, weź te dwa jaszczurze pazury. Dzięki za pomoc.
Elf podaje ci pazury.
Offline


Bierze pazury.
- Nie dziękuj gdyż nie ma za co.
Offline


- Do zobaczenia!
Elf odszedł.
Offline


Odeszła w swoją stronę, szukając kogoś kto opatrzy jej rany.
Offline


Widzisz kilka drewnianych mieszkań oraz starego druida na poboczu, który nakłada maść na jakiegoś elfa.
Offline


Podchodzi do druida.
- Znajdziesz chwilkę?
Offline


Druid na ciebie popatrzył.
- Może... Co ci się stało driado?
Offline


- Jaszczur mnie podrapał, nie chcę by wdało się jakieś choróbsko.
Wskazała na ranę.
Offline


- Posmaruj sobie tym.
Podał ci jakieś smarowidło.
- Teraz mi nie przeszkadzaj, mam inne sprawy na głowie.
Zajął się elfem.
Offline


- Jasne jak słońce.
Wzięła maść, posmarowała sobie ranę i odeszła szukać sobie zajęcia.
Offline


Maść zadziałała, twoje zadrapanie się leczyło. Widziałaś kilku robotników budujących nowe drewniane mieszkania oraz karawanę przygotowującą się do odjazdu.
Offline


Podchodzi do karawany.
- Gdzie jedziecie jeśliś można wiedzieć.
Offline


Podchodzi do ciebie kupiec.
- Zależy... Kim jesteś? Naszym strażnikiem?
Offline


- Tak.
Odparła pewną siebie.
Offline


- Dziwię się, że wybrali driadę na ochroniarza... Wyruszamy do Falcongradu wykonać transakcję. Niedługo wyruszamy.
Kupiec poszedł się zająć swoimi sprawami. Do karawany podeszło jeszcze trzech strażników.
Offline


Czeka aż karawana ruszy.
Offline


Gdy karawana miała zaraz wyruszyć, zauważyłaś przed karawaną dwóch podejrzanych ludzi.
Offline


Z ciekawości przyjrzała się owym jegomościom.
Offline