Zanurz się w świecie siły i magi, Avillanie, krainie, gdzie wszystko jest możliwe
Nie jesteś zalogowany na forum.
- No dobrze, zbieraj się.
Mayia poszła po dziecko.
Offline
Wstaje i szybko zakładam zbroję po czym idę do kuchni.
Byk i Wilk.
Offline
Mayia już zeszła pod drzwi z dzieckiem w rękach i otwiera drzwi.
Offline
Wychodzę razem z nimi.
Byk i Wilk.
Offline
Poczułeś lekki chłodek. Mayia poszła na lewo od wieży, nie w stronę miasta.
Offline
Ruszam za nimi obserwując bacznie otoczenie.
Byk i Wilk.
Offline
Idąc niedaleko miasta, widzisz jakąś postać w uliczce na prawo, która się natychmiast cofnęła. Mayia nadal kierowała się przed siebie.
Offline
Idę razem z Mayią wyciągając młot.
Byk i Wilk.
Offline
- Coś się dzieje...?
Odwróciła się do ciebie.
Offline
- Widziałem kogoś... Bądź ostrożna i jeżeli kogokolwiek zobaczysz informuj mnie...
Byk i Wilk.
Offline
- Dobrze...
Mayia zaczęła się rozglądać i chodziła z głową w chmurach.
Offline
Idę z nimi cały czas rozglądając się.
Byk i Wilk.
Offline
Postać, która wcześniej się cofnęła, wróciła na swoje miejsce i się patrzy na was.
Offline
Ignoruje go i idę dalej z rodziną.
Byk i Wilk.
Offline
Dotarliście już na koniec obszaru miasta. Dalej znajdował się ciemny las, z którego dobiegał jeszcze większy chłód.
Offline
- Kotku tam nie idziemy... Ja jestem jeszcze słaby a tam z pewnością są ghule i duchy... I nie znoszę sprzeciwu.
Byk i Wilk.
Offline
- Też tam się nie zapuszczałam, wojowniczką nie jestem.
Na piętach odwróciła się do tylu.
Offline
Całuje ją w czoło.
- Moja dziewczynka.
Byk i Wilk.
Offline
Uśmiechnęła się.
- To co? Wracamy?
Offline
- Tak.
Uśmiecham się do niej.
Byk i Wilk.
Offline
Mayia poszła przodem. Osoba w ciemnym zaułku wyciągnęła rękę w stronę Mayi.
Offline
Podbiegam do Mayi z wyciągniętym młotem i zasłaniam ją.
- Zabije Cię człowieku...
Byk i Wilk.
Offline
Postać szybko wbiegla do uliczki i zniknęła ci z oka.
- Co to było? A raczej kto?
Offline
- Ktoś kto niedługo zarobi młotem w łeb... Chodźmy.
Prowadzę Mayię do wieży.
Byk i Wilk.
Offline
- A on chcial coś mi zrobić?
Byliście już niemal pod drzwiami.
Offline