Zanurz się w świecie siły i magi, Avillanie, krainie, gdzie wszystko jest możliwe
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ech...
Wstaję i pokazuje się Mayi w pełniej krasie.
Byk i Wilk.
Offline
- Bandaż trochę krzywy... Pewnie ci nawet tego nie oczyścili... Szkoda, że nie mam ziół...
Offline
- Dam radę kotek... Chodźmy spać bo zmęczony jestem...
Kładę się do łóżka i zamykam oczy.
Byk i Wilk.
Offline
- No dobra...
Pocałowała cię w usta i również położyła się zamykając oczy.
Offline
Zasypiam.
Byk i Wilk.
Offline
Po kilku godzinach widzisz już wstające słońce. Cała sypialnia zaczyna być w żółci i lekkiej pomarańczy. Mayia z dzieckiem nadal grzecznie śpią.
Offline
Wstaje po czym ubieram się w zbroję.
Byk i Wilk.
Offline
Słyszysz głośne pukanie do drzwi.
Offline
Zapinam młot i schodzę na dół, po czym otwieram drzwi.
Byk i Wilk.
Offline
Był to Rander ubrany już w zbroję strażnika i z mieczem dwuręcznym na plecach.
- Miałem przyjść z informacjami.
Offline
- Wchodź do domu.
Ruszam do kuchni.
Byk i Wilk.
Offline
Wszedł za tobą i pozwolił sobie usiąść przy stole.
- A więc... Kapitan myśli nad nadaniem ci awansu za zabicie Widłogona i sto monet.
Offline
Robię kanapki.
- O... Ciekawe, ciekawe... Jaki stopień?
Byk i Wilk.
Offline
- Bo ja wiem... Stopnie nie były jeszcze wprowadzone...
Otarł tył głowy.
- Druga informacja, to to, że załatwili ci czasowe zwolnienie ze służby...
Offline
- Hm... Mogę nadal pracować... Jestem z klanu. Szybko dochodzę do siebie.
Byk i Wilk.
Offline
- Widłogon cię nieźle pocharatał. Leżałeś cały we krwi jak cię znaleźliśmy.
Offline
- Bo większość była krwią poległych...
Byk i Wilk.
Offline
- To byli dobrzy ludzie...
Wstał z krzesła.
- Pora na mnie. Bywaj!
Skierował się do wyjścia.
Offline
- Powiadom Kapitana ,że przybędę niedługo...
Byk i Wilk.
Offline
- Jak chcesz... Robisz to na własną odpowiedzialność.
Wyszedł z wieży.
Offline
- Jak zawsze....
Jem kanapki.
Byk i Wilk.
Offline
Kanapki tym razem ci trochę gorzej smakowały, ale dodały ci potrzebnych składników odżywczych i witamin.
Offline
Wychodzę z wieży i kieruję się do koszar.
Byk i Wilk.
Offline
Ludzie z uśmiechem cię witali jako takiego bohatera, który ochronil miasto przed potworem. W koszarach nie było żadnej mobilizacji, wszyscy spokojnie patrolowali, przygotowywali się na rozkazy.
Offline
Idę do Kapitana.
Byk i Wilk.
Offline