Zanurz się w świecie siły i magi, Avillanie, krainie, gdzie wszystko jest możliwe
Nie jesteś zalogowany na forum.
Czekam na odpowiedni moment po czym odskakuje i walę go z całych sił po czym odskakuje jeszcze dalej.
Byk i Wilk.
Offline
Widłogon w ciebie wbiegł rysując ci swoim pazurem po torsie. Po twoim ataku młotem, potwór padł na brzuch i ciężko było mu się podnieść.
PODSUMOWANIE TURY 11.
Wróg:
- Widłogon | 23 ♡ ( -18 )
Postać:
83 ♡ ( -25 ) | 60 Many
Ekwipunek:
Pancerz - 51 uderzeń
Oręż - 30 uderzeń
Drużyna
- Strażnik miejski | NIE ŻYJE
- Strażnik miejski | NIE ŻYJE
- Strażnik miejski | NIE ŻYJE
- Strażnik miejski | NIE ŻYJE
TURA 12.
Widłogon próbuje się odczołgać i podnieść.
Offline
Atakuje go cały czas młotem waląc z całych sił.
- GHIR NA TUL! (Zdychaj pierdolony kozojebco)
Byk i Wilk.
Offline
Zniszczyłeś dostatecznie czaszkę Widłogona, a on zaś padł na ziemię...
ZWYCIĘSTWO
89 XP oraz 81 SM, nie pozyskałeś żadnego dropu.
Offline
Biorę Strażników na barki i ruszam do miasta.
Byk i Wilk.
Offline
Po krótkim czasie od ran i ze zmęczenia robi ci się niedobrze. Po zakrętach w głowie i próbie podniesienia strażnika, padasz na śnieg i mdlejesz...
Offline
Zasypiam.
Byk i Wilk.
Offline
Po kilku godzinach budzisz się od kopnięcia w brzuch i rozmów jakiś osób.
Offline
Otwieram oczy.
- Co jest kur*wa...
Byk i Wilk.
Offline
Widzisz znajomego strażnika.
- Ktoś tu żyje!
Podeszło do ciebie jeszcze dwóch strażników. Najwyraźniej to grupa poszukiwawcza. Ogólnie czujesz jak leżysz w kałuży swojej krwi, a cały śnieg wokół jest czerwony przez poległych strażników i Widłogona.
Offline
Próbuje wstać.
- Zginęli mężnie walcząc. Ja zabiłem tego kozojebce...
Byk i Wilk.
Offline
Strażnik cię podniósł i wziął rękę za głowę.
- Musimy cię stąd zabrać... Poległych musi pochować natura...
Reszta strażników chodziła obok was z wyciągniętymi mieczami i skierowaliście się do koszar.
- A, i twoja narzeczona popadła chyba w rozpacz, po tym jak usłyszała, że nie wróciłeś z wyprawy...
Offline
Ruszam do miasta.
- Och nie....
Byk i Wilk.
Offline
Przybyliście do koszar. Mieszkańcy patrzyli się na was ze strachem w oczach, widząc ciebie poturbowanego. Kapitan stał już w progu wejścia do koszar.
- Szybko! Do pokojów z nim!
Strażnicy zanieśli cię z trudem do pokoi strażników. Położyli cię na łóżku i zaczęli opatrywać bandażem poważne rany po pazurach Widłogona.
Offline
- Powiadomcie Mayię... I dajcie zioła jak macie....
Byk i Wilk.
Offline
- Ziół nie mamy, to kontynent skuty lodem... A jeśli chodzi o twoją kobietę, to sam do niej zaraz pójdź...
Kończyli opatrunki.
- Widłogon strasznie ci pocharatał tors... Będziesz miał kolejne blizny...
Podali ci wody przed nos w drewnianym kubku.
- Wypij, potrzebujesz dużo pić...
Offline
Piję duszkiem.
- Zaszczytnych blizn nigdy za mało...
Byk i Wilk.
Offline
- Ta...
Poklepał cię po ramieniu twój znajomy.
- Kapitan nie wiedział, że to Widłogon... Wszyscy myśleli, że Wywerna albo wyrośnięty warg...
Offline
- Szkoda ludzi... Ale już dwa razy walczyłem przed tym z tymi skurwielami... Klan potrafi zahartować... Znasz może klan Kra'helia?
Byk i Wilk.
Offline
- Nie... Pewnie pochodzi z odległych krain... Ale może kapitan wie...
Zamyślił się i otarł twarz.
Offline
- Jestem synem najpierw kowala a później pana tego klanu. Zainwestował we mnie... Opłacało się.
Śmieje się.
Byk i Wilk.
Offline
W milczeniu pokiwał głową "na tak", po czym wstał.
- Chodź. Sprawdzimy czy możesz normalnie trafić do domu.
Odkręcił się do ciebie i podał rękę. Reszta strażników gdzieś poszła.
Offline
Łapie go za rękę i podnoszę się.
- Zobaczmy ile da mi złota Kapitan...
Byk i Wilk.
Offline
- Nie czas teraz na pieniądze...
Stanął w progu pokoi.
- Dam ci informacje jutro rano. Przyjdę do ciebie.
Offline
- Dzięki bracie. Ale jak masz na imię?
Byk i Wilk.
Offline