Zanurz się w świecie siły i magi, Avillanie, krainie, gdzie wszystko jest możliwe
Nie jesteś zalogowany na forum.
- No dobrze ,dziękuje idę na patrol.
Wychodzę z karczmy.
Byk i Wilk.
Offline
Było jeszcze zimniej niż wcześniej. Niedługo miała rozpętać się wichura. Coraz więcej osób znikało z ulic.
Offline
Rozpoczynam patrol.
Byk i Wilk.
Offline
Chodząc po mieście nie trafiłeś na nic ciekawego. Po jakimś czasie tylko ty chodziłeś po ulicach miasta.
Offline
Dalej patroluje ulice miasta.
Byk i Wilk.
Offline
Śnieg wiał ci w oczy. Kilka metrów przed tobą widzisz dziwne obłoki lodu.
Offline
Podbiegam i wyciągam młot.
Byk i Wilk.
Offline
Były to trzy niegroźne małe żywiołaki lodu. Podszedł do ciebie strażnik od tyłu.
- Patrol odwołany, musimy się skryć w domach. Niebezpieczeństwo powstania żywiołaków.
Offline
- Dobra...
Ruszam do tyłu.
- Oby tylko Mayia była bezpieczna...
Byk i Wilk.
Offline
Wichura była okropna. Śnieg wpadał ci w oczy i razem ze strażnikiem byliście cali biali. Obok ciebie powstawał kolejny obłok.
Offline
- Kurtyzana, ruszamy biegiem.
Biegnę łapiąc go za ramie.
Byk i Wilk.
Offline
Biegnąc poślizgnąłeś się razem ze strażnikiem i upadłeś w śnieg. Mały żywiołak lodu strzelił ci soplem w nos.
Offline
- Ty mały chuju!
Wstaje i łapie strażnika.
- Ruszaj kur*a.
Byk i Wilk.
Offline
Wstał i biegł na urwanie karku do koszar. Śnieg zaczynał stawać się lodem tuż za tobą.
Offline
Biegnę za strażnikiem.
- Ku*wa!
Byk i Wilk.
Offline
Widziałeś już karczmę. Strażnik pobiegł dalej do koszar. Mogłeś w już zauważyć pierwszego, większego żywiołaka.
Offline
Wbiegam do karczmy.
Byk i Wilk.
Offline
Wszyscy patrzyli na ciebie i byli lekko przerażeni sytuacją na zewnątrz.
Offline
Zamykam drzwi od karczmy.
- Zabarykadować drzwi ale już!
Byk i Wilk.
Offline
- Spokojnie. Żywiołaki nie mają jak wejść. O nic się nie bój.
Offline
- Kur*a. Dobra ,czy jest tu moja narzeczona?
Byk i Wilk.
Offline
- Nie...? Myślałem, że poszedłeś jej szukać przy okazji...
Popatrzył na ciebie bardzo zdziwiony.
Offline
Cały blednę.
- Idę jej szukać...
Odwracam się w stronę drzwi.
Byk i Wilk.
Offline
- Nie radzę...
Karczmarz wrócił do swoich spraw.
Offline
- Mam nadzieje ,że nic jej nie jest...
Ze spuszczoną głową siadam przy szynkwasie.
- Daj mi piwo...
Byk i Wilk.
Offline